pot na czole, kuk, co nie umiał gotować wcale, wieczna wachta, flauta na środku Bałtyku, nieznane porty, ostatni wpis w dzienniku... Zanim jednak opowieść taka Ci się zamarzy słuchaj starszych doświadczeniem żeglarzy: zaczynając przygodę swoją z wielkim świtem naucz się Majtku dbać o i panować nad jachtem. ![]() jak z lądu na łąjbę dostać się mądrze. Weź liny z hangaru i odbijacze, kontroluj, gdy jacht przy pomoście skacze. Pierwsze, co zdradzi Twój status szczura, to: „Skąd wieje wiatr?” - nagła z lądu bura. Gdy ustawisz już jacht do taklowania bezpiecznie sprawdź, jak knagowy zawiązałeś koniecznie. Przy taklowaniu chodź środkiem pomostu, miejsce z boku zostaw dla bomu po prostu. Gdy chodząc po kei o sznur jakiś się potkniesz sprawdź, czy nie cuma to Twoja nim zaklniesz. i pamiętaj - nikt nie lubi błota czy piachu na łodzi. Gdy zatrzęsiesz jednostką a nie uprzedzisz o tym, możesz poważne np. od kuka mieć kłopoty. Wypłucz gąbkę przed jachtu umyciem, wybierz wodę i ruszaj się z życiem. Czas cały pamiętaj o sztywnej zasadzie: jedna ręka dla jachtu, gdy jesteś na pokładzie. Nie odpływaj czasem, gdy żagle w hangarze, bez steru, w dół miecza, czy - jak mówią żeglarze - kawałka sznurka, czyli drobiazgów potrzebnych też Tobie, jak: lina, pagaj, czerpak... To słowa te kryją w sobie. Niech w głowie zawsze myśl bezpieczna Ci świeci: środki bezpieczeństwa zabieraj nie tylko dla dzieci! gdy odcisk Twego buta na płótnie zostanie, gdy fok dwa rogi u góry, jeden na dole mieć będzie, a supeł na tali grota w pomost wrzuci Cię w rozpędzie. Gdy zrzucasz żagle nie na pokład, a do wody, sam suszyć je będziesz, niezależnie od pogody. Na żaglówce nie siedzenie jest Twoim zadaniem, lecz klaru pilnowanie między podziwianiem, obserwowaniem, balastowaniem, wybieraniem i luz- komend dokładnym słuchaniem. Kto zniósł cokolwiek i położył na zejściówki schodkach, szybko przekona się, co w pośpiechu manewru go spotka. Klar przed, klar po, klar w trakcie i nawet w hangarze, po tym, kto być dobrym żeglarzem może, się okaże. chowaj odbijacze, marlować żagli nie przestawaj, nie mocz w wodzie cum, szpringów, silnika i nóg. A byś więcej żeglować niż naprawiać mógł, nie gub szekli, fał niech Ci z oczu nie znika, niech gładko nawija się miecza Twego linka, chroń dziób, dbaj o liny, zdejmuj w porcie żagle i od razu naprawiaj, co zepsuło się nagle. Przebrnąłeś właśnie przez abc taklowania, a to dopiero początek Twego żeglowania. Jeśli szczegółom tym dałeś radę, rób krok następny - ucz się i obserwuj, jak na wodzie! czynić postępy. kompasie, w którym widać gwiazdy. Bez końca otaczającej Cię przestrzeni, linach, wietrze, tym, że kiedyś Ty wrócisz do domu jachtem swym. I niech marzenia te, przyszły Wielki Żeglarzu, od szorowania, układania, na wodzie godzin stażu, przez szycie, klejenie i to, co w klarze się mieści, zaprowadzą Cię do Twoich pierwszych mokrych opowieści. Tekst: Hania |
strona_glowna >