Czy słońce czy deszcz
chce im się żeglować. W kapoczkach wędrują pomostem, krzywiąc
miny na widok glonów i pytając dokąd, na jak długo, kiedy
popłyniemy? Potem jest machanie tym co zostają na brzegu i wielkiej
wody kierskiej bezkres przed dziobem. Dziobem? tu następuje śmiech.
Każdy kolejno szuka ósemeczki na szotach i otwiera szeroko oczy gdy
żagiel zaczyna napełniać się wiatrem a pomost zostaje dalej,
dalej, dalej za plecami. My też będziemy mogli kierować? Małe
rączki, duży ster, powaga na twarzy i wielki uśmiech gdy żaglówka
zaczyna skręcać – oczywiście dzieci stoją tyłem, rumpel
trzymając przed sobą jak kierownice. Czasem trzeba mocno dmuchać
żeby rozpędzić deszczowe chmury, a czasem dmuchać by uruchomić
klimatyzacje na środku upalnej tafli wody. Zawsze jednak należy
obowiązkowo zwiedzić „środek”. Poleżeć troszeczkę na
materacu, ugotować obiad, ponawigować przez okno i posłuchać
szumu fal. Na koniec pytanie: którędy do portu? I wszystkie 10 rąk
pokazuje inny kierunek. Gdyby nie zapach kiełbasek z ogniska, głośny
dziecięcy śmiech, czasem musielibyśmy zawitać do paru innych
klubów szukając drogi powrotnej. Co trzeba zrobić przed odjazdem?
Zbudować na trawie żaglówkę z lin i „wszyscy na jednego”
przeciągnąć line, na końcach której stoją z jednej strony
dzieci, a z drugiej pani Hania, z tymi urwisami, których ukradnie
sobie drużynie przeciwnej :-). Ratajskie Kluby Dziecięce
oraz Domy Kultury, które tego lata goszczą w naszym Klubie: Placówki KO Rusa, Polan
100, Orle Gniazdo. Tekst: Hania
|
strona_glowna >